dzień przed Sylwestrem '12 zaczęłam poszukiwania kreacji, oczywiście jak zawsze bywa żadna mi się nie spodobała, albo nie spełniała moich oczekiwań. Była godz. 17:50, a pasmanterie przeważnie są do 18, nie zastanawiając się biegłam do sklepu, zdążyłam tuż przed zamknięciem.. wiedziałam, że mam kupić koronkę bo taką właśnie miałam w myślach sukienkę. Przyjechałam do domu od razu wzięłam się za szycie, zajęło mi to z godz. a sukienka była już gotowa. Jestem z niej bardzo zadowolona!
1,5m koronki (jeszcze mi zostało materiału)
1m dzianiny w kolorze cielistym
koszt 70zł
ja to w godzinę zwężam spodnie :) super Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz... i czas naprawdę imponujący - mi godzinę zajęłoby samo wycinanie, o robieniu wykroju nie wspomnę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuje :) jeżeli chodzi o wykrój to naprawdę mi zależało na czasie więc wszystko było robione na oko, więc to był cud że w ogóle coś z tego wyszło ;p
Usuń